
Jezus w koszulce Misfits
28 kwietnia czekało mnie jednak dużo więcej niespodzianek.
Po pierwsze: support dał radę
Nasz kielecki, rodzimy skład, jak się okazało, gra całkiem nieźle. Miałam pewne obiekcje, czy gatunkowo Folya udźwignie temat. Czy będzie to pasować, czy nie będzie odstawiać od pozostałych kapel? Po prostu – czy nie będzie wiochy. Nie było. Grali naprawdę w porządku. W krótkim występie zawarli to co ich identyfikuje, pokazali swój styl a to sztuka! Podobało mi się. Na duży festiwal chłopaków jeszcze bym nie wysłała, sporo pracy przed nimi, ale idą w dobrym kierunku. Panowie, czekam na płytę!
Po drugie: ludzie
Tak sobie myślę, że gdyby nawet Kurt Cobain zmartwychwstał i jakimś dziwnym trafem postanowił zagrać w Kielcach w środku tygodnia, to i tak na jego koncert nie przyszłoby zbyt dużo osób.
Polskie zespoły mogą pozbyć się kompleksów na tle tych zagranicznych. Kielczanie olewają artystów i tych polskich i zagranicznych. Nie jesteśmy w końcu rasistami, czyż nie?
Dwadzieścia biletów na koncert trzech kapel. Jeden kosztuje 10 zł. Rachunek jest prosty: dwie stówy dzielimy na ilość zespołów i wychodzi nam… 66 zł z groszami. Nawet nie będę tego szacować ile to wychodzi na poszczególnego muzyka, bo wstyd.
Kupa szmalu. Za te „miliony” muzycy najedzą się, będą mieć na nocleg, zapłacą za paliwo i jeszcze im zostanie… Szał.
Po trzecie: Noise Pollution i Kairos były wyborne
Skupmy się na jasnych (jakby to dziwnie nie brzmiało, w odniesieniu do okoliczności) stronach tego koncertu. Muzyka była genialna. I to nie tylko moja opinia. Potwierdza to też pogo, które rozgrzało Woor. Nie było zbyt liczne, ale kopa miało pierwszorzędnego.
Występy obcokrajowców w Woorze, zawsze były zaliczane do udanych. Noise Pollution i Kairos potwierdziły tę zasadę. Poza muzyką miło było także patrzeć na przybyłych gości. Jak to żartowaliśmy z kolegą, Szwedzi jeszcze wyglądali podobnie do nas, Polaków. Jednak Włosi przywieźli ze sobą swoją kulturę, własną definicję metalowca.
Wieczór był udany, choćby z tego względu, że mieliśmy okazję poznać coś nowego, obcego. Metal obok makaronu i pizzy,to kolejna rzecz na mojej liście „Ulubione włoskie rzeczy”.
Ocena: 7/10
Noise Pollution, Kairos and Folya – this evening was amazing! Thank you for great music. And yes, „napierdalać ”means „one more song”. Remember!
Tweet