Zaginiona relacja

Autor: Kulturalny Ostrowiec 30/10/2013 21:37

Impreza rozpoczęła się punktualnie o godzinie 15. Nie wszystkie przyjezdne ostrowieckie grupy zdążyły mieć próbę, gdyż przyjechali około godziny przed rozpoczęciem festiwalu. Kolejność grania była losowa, a nie narzucona z góry. Członkowie zespołów mogli ewentualnie pozamieniać się wylosowanymi numerkami. Jako pierwsza zagrała ostrowiecka, punk rockowa formacja Schizofrenia. Zagrali między innymi stały już punkt w swoim secie, czyli cover Mam dwie lewe ręce The Bill. Występ został przyjęty pozytywnie, choć parę osób narzekało, że nie było można zbytnio zrozumieć wokalisty.

Zobacz zdjęcia z koncertu

Następnie kultowy już w punkowych kręgach Azotox. Nie zabrakło takich hitów jak Punkowiec, Oszukany, Dla wszystkich polityków, Matka. Członkowie mieli pewne problemy z dogadaniem utworów, gdyż zdarzyło im się kilkakrotnie przerwać występ już na samym początku.

Trzeci wylosowany zespół, Kultura Wieku Atomowego zaprezentował między innymi swój hitowy utwór Kto zabił kota Filemona? Mimo energicznego występu i prób nawiązania kontaktu z publicznością, nie zrobili zbytniej furory.

Post Mortem – był to debiutancki występ tego grającego szeroko pojęty metal zespołu. Przedstawili, że ich nazwa wzięła się od popularnej gry komputerowej, której akcja rozgrywała się w XX wieku. Momentalnie zawładnęli sercami publiki coverem Seasons In The Abyss Slayer. W trakcie występu zagrali jeszcze Drink And Metal (znany z twórczości poprzedniej grupy niektórych członków - Muhomourh), covery The Enemy Paradise Lost i na koniec Nóż Illusion. To na ich występie zaczął się headbanging i pogo. Warto nadmienić, że wśród publiczności dało się zauważyć szalejących członków Schizofrenii.

Post Mortem

Nie mogło się oczywiście obyć bez występu bardzo popularnego ostatnimi czasy SDL. Z nieznanych do dziś oficjalnie przyczyn nie zagrał z nimi wokalista i klawiszowiec Patryk Krajewski. Grali głównie covery (Moja i Twoja nadzieja, Teksański – Hey , Do przodu – Dżem, Gdzie mnie wiodą – Mira Kubasińska) i własny utwór Zatęskniłam.

Jedyna kapela z dominacją płci pięknej – Black Fog, co przy rozdawaniu nagród było podkreślone przez organizatora jako piękna strona czarnego metalu (czy coś w ten deseń – przyp. Wysłanniczki). Zagrali takie utwory jak: Smakosz, Oleisty blues, Son of bitch, Zuzanna i Krzyk ku wolności. Zostali przyjęci bardzo dobrze, czego dowodem wykonany na bis ponownie Oleisty...

Potem zagrali Na Zewnątrz (niestety, o tej kapeli nie dostaliśmy żadnych informacji), a po nich projekt wokalisty NZ Piętaszka – Diablop. Na scenie jako ozdobę miał świecznik. Jego black punk nieszczególnie porwał ludzi, chociaż byli i tacy, którzy z zainteresowaniem podeszli pod scenę, jednak nic poza tym. Przez klimat muzyki oraz, jak to zostało Mi przekazane, niepełny corpse paint, znalazłam porównanie do... norweskiego Burzum. Piętaszek polskim Vargiem? Można i tak ;)

Jako ostatni wystąpili Potatos – była to druga i ostatnia ekipa, która szczerze porwała publikę. Na ich występie furorę wśród publiczności zrobił przesłodki najmłodszy fan metalu, który przybijał ludziom piątki. Zespół scoverował utwory: Enter Sandmam, For Whom The Bell Tolls i Fade To Black – Metallica, Kawaleria Szatana i Dorosłe Dzieci – Turbo, Autystyczny – Luxtorpeda (wtedy też dwaj członkowie Post Mortem – gitarzysta Kłosu i wokalista Zając – dośpiewywali refren do podstawionego mikrofonu). Był taniec „przytulaniec” przy kultowej balladzie Turbo, było pogo, był headbanging – dobrze było.

wręczanie nagród 2

Na zakończenie wszyscy dostali dyplomy i statuetki Rockmena, które wręczała dyrektorka LCK Lipsko Izabela Ronduda wespół z burmistrzem Jerzym Paskiem. Jako pierwszy nagrodę dostał zespół Post Mortem. Piętaszek z Diablop dziękował pewnemu Panu, że co roku wspiera te występy swoją obecnością, zamiast gdzieś pić wino w krzakach. Pani Izabela Ronduda (dyrektorka LCK Lipsko) dostała pamiątkowy kufelek piwny z panoramą miasta Ćmielów jako wyraz podziękowania. Zostały też złożone osobne podziękowania akustykowi za wszelaką pomoc.

Frekwencja była bardzo zmienna, ale za to atmosfera była bardzo dobra. Obyło się bez żadnych problemów i ekscesów. Należy dodać, że uczestnicy imprezy nie pobrali opłat za występy i przyjechali na własny koszt. Dom Kultury zapewnił gościom jedynie kawę i herbatę.

Za informacje jeszcze raz serdecznie dziękujemy Izabeli Jakubowskiej.

***

Relacja została zrealizowana przy współpracy z blogiem Kulturalny Ostrowiec. Odwiedź stronę i zobacz więcej zdjęć z imprezy.

Clipboard01