
Pięć powodów, aby wybrać się na koncert Frontside
Wielkimi krokami zbliża się występ, wobec którego ciężko pozostać obojętnym. W niedzielę, 20 marca, na deskach popularnego Woora zaprezentuje się kontrowersyjna formacja Frontside w towarzystwie grup Jack Crusher oraz Totem. Przed Wami pięć powodów, dla których warto wybrać się na ten koncert.
#1 – Cena
Na co można spożytkować oszałamiającą kwotę 30 zł? Wybór jest spory. Za tę sumę możecie kupić np. 2 paczki niezłych papierosów. Jeśli bardziej zależy Wam na odpowiednim nawodnieniu organizmu to za trzy dyszki dostaniecie kilkanaście butelek piwa. Ewentualnie panowie o duszy ryzykanta ze smykałką do targowania mogą oddać za 30 zł to, co mają najcenniejszego w spodniach w pod opiekuńcze usta skrzydła pani, która wytrwale utwardza pobocze. Jednak naszym redakcyjnym zdaniem trzy banknoty z wizerunkiem Mieszka I najlepiej spożytkujecie kupując w przedsprzedaży wejściówkę na niedzielny koncert Frontside. Pieniądze to w końcu rzecz nabyta, a o muzyczne wrażenia z najwyższej półki w dzisiejszych czasach wyjątkowo ciężko.
#2 – Goście
Nie często zdarza się tak, że różnica w jakości proponowanej muzyki pomiędzy gwiazdą wieczoru, a kapelami, które ją wspierają jest tak nie duża jak w przypadku niedzielnej sztuki. Czy to pochodząca z Buska, metalowa załoga spod znaku Jack Crusher, czy też metalcore’owy Totem rodem z Bukowna prezentują wyjątkowo wysoki poziom muzyczny. Jestem przekonany, że takiego stężenia „szatana w szatanie” jak w przypadku tych trzech kapel nie otrzymacie nawet podczas show Nergala i spółki.
#3 – Zaproszenie od Demona
Jeśli na metalowy koncert zaprasza gościu o ksywce Demon to każdy szanujący się metalowiec, nie pytając o szczegóły, powinien pojawić się na miejscu występu. Jeśli tego nie zrobi to znak, że bardziej odpowiednie dla niego będzie kółko różańcowe, spotkanie miłośników haftu krzyżykowego lub zjazd przyjaciół pewnego radia z Torunia.
#4 – 1 z 6
Ile to razy widzieliśmy rozpiski tras koncertowych obejmujących miasteczka, których nazwy nie mówiły nic nawet osobom mającym same szóstki z geografii. Oczywiście to super sprawa, że zespoły dbają o fanów w każdym zakątku naszej ojczyzny, ale jeśli wśród nich nie ma żadnej miejscowości z województwa świętokrzyskiego to coś jest tutaj zdecydowanie nie halo. Tym razem Kielce miały szczęście i znalazły się na wyjątkowo krótkiej liście (obok stolicy naszego regionu znajdują się na niej jedynie Bielsko, Krosno, Łódź, Bydgoszcz oraz Częstochowa). Jeśli chcemy żeby taka sytuacja nie była wyjątkiem, a przyjemnym standardem warto ruszyć tyłek z kanapy i zażyć trochę napierdalania łbem muzyki na żywo w niedzielny wieczór.
#5 – Frontside to Frontside
Jasne, pochodzącej z Sosnowca ekipie można zarzucić, że na ostatnich dwóch krążkach poszła w stronę, która nie do końca odpowiadała długoletnim fanom. Mniej przysłowiowego „szatana”, więcej rock’n’rolla nie było tym, czego większość miłośników Frontside życzyła sobie składając życzenia z okazji urodzin, imienin, świąt i innych okazji. Jednak podczas występów na żywo muzycy dalej forsują starszy materiał, który (cytując klasyka): wciąż gniecie jaja i miażdży cycki.
Przypomnijmy, że bilety w cenie 30 zł czekają na Was w klubie Woor oraz w internecie pod adresem: http://knockoutprod.net/sklep/bilety. Wejściówki dostępne są również w sieci Ticketpro.pl. W dniu koncertu ich koszt wzrośnie do 40 zł.
Początek imprezy zaplanowano na godzinę 18.
Tweet