Potrójny metalowy cios

Autor: Bartosz Osman 08/05/2016 19:33

Po sobotnim koncercie w kieleckim Woorze czułem się jak bokser po ciężkiej, wygranej walce. Zmęczony, ale i szczęśliwy. Do takiego stanu doprowadziły mnie kapele: Fox’s Mother, Zgład oraz Thermit – których występy były niczym trzy potężne, prawe proste między oczy.

Wieczór rozpoczął się od występu formacji Fox’s Mother. Pochodzący ze Zwolenia muzycy zapewnili słuchaczom 30 minut solidnego, heavy metalowego grania. Na szczególne wyróżnienie zasługuje wykonanie Breaking the Law Judas Priest, w którym gościnnie zaśpiewał Tomasz „Trzeszcz” Trzeszczyński – wokalista grupy Thermit.

Zobacz galerię zdjęć z koncertu

Po „Liska Starej” na „woorowej” scenie zainstalował się Zgład. O ile przed tygodniem zabrakło mi w ich występie przysłowiowej „kropki nad i” tak tym razem nie mogę mieć większych zastrzeżeń. Od pierwszych minut panowie kipieli wręcz energią i grali tak, jakby faktycznie chcieli zgładzić wszystkich swoją muzyką. Nic więc dziwnego, że pod barierkami w trakcie ich koncertu zrobiło się gorąco.

Jednak prawdziwy szał zaczął się na kwadrans przed 22, gdy na estradzie pojawili się bohaterowie wieczoru. Thermit od początku do końca nie brał jeńców i przetoczył się przez Woor niczym rozpędzony heavy metalowy walec. Zagrało wszystko. Począwszy od formy muzyków, poprzez setlistę (chłopaki zaprezentowali nie tylko materiał ze swojego najnowszego krążka „Saints”, ale i starsze numery jak np. Mr. Two-Face), kontakt z publiką, aż po nagłośnienie i światła.

Podsumowując, gdyby nie niska frekwencja to byłby to w pełni udany wieczór. Pocieszający jest za to fakt, że obecni na koncercie fani udowodnili po raz kolejny, że świętokrzyska publiczność jest jedną z najlepszych w kraju. Szkoda tylko, że tak rzadko chce się jej wyjść z domu.