
W rytmach... disco polo. Szanujmy się
Kiedy byłam mała... Wróć, zawsze byłam mała. To znaczy niska. Kiedy chodziłam do gimnazjum, nosiłam za duże glany i ubierałam się na czarno. Wtedy każdy się ze mnie śmiał, a ja mimo wszystko robiłam - i nosiłam - swoje. Minęły lata, rozmiar mam ten sam, ale moje koszulki muzyczne grzecznie leżą w szafie i czekają na wyjątkowe okazje. Po prostu dorosłam do tego, żeby być bardziej elegancką osobą.
Piątkowy wieczór nadszedł, a ja nadal nie miałam pomysłu, co by tu napisać do roCKona. Przyszło lato, czas festiwali, dożynek i innych festynów. Z tego wszystkiego stwierdziłam: popełnię jakąś publicystykę.
A Maciek aż dziesiątkę różańca odmówił.
Przysłowiowo zaczęłam „latać pilotem” po kanałach, i mam! Disco Hit Festiwal - nadaje jedna z komercyjnych stacji telewizyjnych. No i co? Jako prawdziwa mroczna dusza, powinnam przełączyć to w jednej chwili, bez żadnego zastanowienia. Jednak tak się nie stało.
Nóżka mi zaczęła podrygiwać, a ja pomyślałam: za trzy tygodnie idę na wesele i będę się pewnie bawić przy tych wszystkich tanecznych hitach. Przecież to, że od dziecka słucham rocka, nie oznacza dyskryminacji przeze mnie innych nurtów muzycznych. Lubię potańczyć i poszaleć, czy to na koncercie rockowym, czy też na weselu.
Pewnie myślicie sobie: co ona pierdoli? Przejdę do meritum.
Powiem Wam, iż bardzo mnie wkurwia, że większość ludzi nie szanuje muzycznych upodobań innych. Kiedy byłam w gimnazjum, na mojej zabitej dechami wsi, dużo osób się ze mnie naśmiewało. Nazywano mnie satanistką, szogunem, brudnym metalem itp. Ja osobiście nigdy nikomu nie ubliżałam, a gdy wybierałam się na imprezę, to jak wszyscy tańczyłam przy każdej muzyce.
Z wiekiem to się zmieniło, nikomu już nie przeszkadzało, że słucham zupełnie innej muzyki. Zaczęłam także zauważać, iż wiele osób odkryło dobre, rockowe kapele. Już nie byłam inna, nie wyróżniałam się w tłumie.
No, ale niestety - jak jesteśmy gówniarzami, to buntujemy się i szanujemy wyłącznie swoje poglądy, co jest mega głupotą. Chociaż nie ma co zganiać tego tylko na nastoletni wiek. Kiedyś mój kumpel, idąc Sienkiewką, dostał dobry wpierdol od dresów, bo przeszkadzał im jego łańcuch przy spodniach. Takie zachowania są karygodne.
Ja uwielbiam różnorodność, podoba mi się, gdy ludzie mimo odmiennych poglądów i przekonań dogadują się ze sobą. To jest po prostu cudowne.
Pisząc te słowa, właśnie oglądam w telewizji, jak w strugach deszczu tysiące osób bawi się przy tekstach typu: „ona miała suknie kolorową, czarne getry, czapkę i bluzę sportową…”. Nie pociąga mnie to, ale miło patrzy mi się na tych ludzi pełnych szczęścia muzycznego... bądź alkoholowego oczywiście.
Pomyślałam, że również w tej chwili na Jarocinie w pogo szaleje tłum ludzi, a za tydzień na Woodstocku będzie totalny rozier… mocnego brzmienia. Daje sobie rękę uciąć, że w Kostrzynie nad Odrą pojawiają się osoby słuchające disco. To jest normalne. I co, przeszkadza to komuś? Mi zupełnie nie, ponieważ każdy jest tam sobą i czuje się wolny.
Te piosenki disco zupełnie do mnie nie przemawiają, nie mogłabym ich słuchać na co dzień. Poryłoby mi to banie, poważnie. Jednak bawię się przy takiej muzyce, jak nadarza się ku temu okazja. Każdy ma swoje zdanie, gust i poglądy, a my powinniśmy to szanować i przede wszystkim nie naśmiewać się z innych. Nie wiem, czy jest w tym coś fajnego?
Doświadczyłam wielu upokorzeń z powodu swoich muzycznych upodobań i dlatego postanowiłam napisać ten mój tekst. Bądźmy sobą, nikogo nie kopiujmy, nie udawajmy. Możemy się na kimś wzorować, ale nigdy nie będziemy tacy sami. Szanujmy poglądy i upodobania innych, wtedy świat będzie piękniejszy.
Tweet