Chiński rozpierdol w Kielcach

Autor: Mwadom 13/07/2016 10:24

Ponad sto osób bawiło się w poniedziałkowy wieczór na koncercie chińskiej grupy Nine Treasures. Reprezentanci Państwa Środka nie pozostawili wątpliwości, że muzykę rockową można uprawiać pod każdą szerokością i długością geograficzną.

Wszystko rozpoczęło się tuż po 20. Rola rozgrzania publiczności przypadła kieleckiej kapeli Monochrome. Ich występ przywołał u mnie wspomnienia z przełomu wieków, kiedy to pod strzechami królował nu metal. Ciężkie, gitarowe granie doprawione angielskimi tekstami śpiewanymi przez Radka Kielcha zabrzmiało wyjątkowo soczyście.

Wyjście na scenę przybyszy z Dalekiego Wschodu spotkało się z wielkim aplauzem ze strony publiczności. Co tutaj dużo mówić - panowie zaprezentowali się wybornie. Zaserwowali nam prawie półtoragodzinny występ, w którym nastrojowe, folkowe elementy przeplatały się z ostrymi, gitarowymi riffami. Nine Treasures zagrali także kilka kompozycji instrumentalnych. Nie pytajcie mnie jednak, o czym śpiewali, bo język mongolski nie jest, nie był i z pewnością nie będzie moją specjalnością.

Generalnie zgromadzeni w poniedziałkowy wieczór w klubie przy Placu Wolności wpadli w pozytywną ekstazę. Tańczyli, podskakiwali i robili solidny młyn pod sceną. Dawno nie pamiętam tak wysokiej formy naszej publiczności.

Muzykom także się podobało. Wokalista i gitarzysta Askhan dziękował za przybycie i obiecał powrót do Kielc. Zespół bisował aż dwukrotnie. Publika domagała się jeszcze więcej, ale niestety nie udało się załatwić, żeby panowie wyszli na scenę po raz trzeci.

Myślę, że nie wymienię po tym koncercie swojej playlisty na utwory chińskich i mongolskich kapel, ale z całą pewnością mogę polecić muzykę grupy Nine Treasures. Możliwe, że ten tekst przeczytają osoby, które wybierają się lub już są na Przystanku Woodstock. Dla nich informacja: panowie zagrają w Kostrzynie w piątek na Małej Scenie o godz. 17:20. Po tym, co zobaczyłem w Kielcach polecam z całego serca ich występ. Będzie się działo…

PS Cieszy mnie, że pomimo wakacji i poniedziałku w Woorze stawiło się ponad sto osób.