Nie taki diabeł straszny…

Autor: Redakcja 31/03/2014 14:29

Idea piękna, jednak jak to wyglądało w starciu z rzeczywistością? Niestety, kilkadziesiąt godzin przed imprezą okazało się, że dwie z trzech zaplanowanych kapel odwołało swój udział w przedsięwzięciu. Jednak w myśl zasady „Dla chcącego nic trudnego” organizatorzy znaleźli zastępstwo za Stone Tree oraz Mi5. I w ten sposób u boku Paula Liticka stanęła kielecka kapela Acoustic Experiment. 

Zdjęcia z koncertu charytatywnego autorstwa Patryka Ptaka

Obie formacje poradziły sobie naprawdę świetnie. Warto zauważyć, że szczytny cel swoją drogą, ale pogo pod sceną było bardzo fajne. Może niezbyt liczne, ale za to jakże aktywne! Pomimo debiutu Paul Litick zaprezentował bardzo dobry poziom. Można było usłyszeć i ich i własne utwory i kilka coverów. Nie obyło się bez bisów, więc myślę, że słuchacze oraz zespół uznali ten „pierwszy raz” za udany. 

Po zakończeniu występu zlicytowano trzy komplety gadżetów kapeli. Po argumencie „Kto nie licytuje, ten ma wpierdol” płyty i koszulki Paula dość szybko się rozeszły (grunt to dobra motywacja).

Trzeba przyznać, że kiedy idzie o pomoc innym to kielczanie potrafią się sprężyć i dlatego publiczności w piątkowy wieczór w Woorze nie brakowało. W skrócie można opisać ten wieczór jako: „Darcie ryja” w słusznej sprawie.

Łącznie zebrano 1520 zł. Pieniądze te zostaną przeznaczone na rehabilitację oraz leczenie Filipa i Julki. Wszystkim należą się brawa za przybycie, inicjatywę, chęć pomocy i oby więcej takich pomysłów.