
Urodziny w rytmach punka
Tak właśnie w wielkim skrócie wygląda historia kieleckiego składu, o wielce obiecującej nazwie Pijacka Banda. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ 4 kwietnia w klubie Woor kapela obchodziła swoje pierwsze urodziny. W ramach świętowania zagrała dla kieleckiej publiczności razem z zaprzyjaźnionymi zespołami 77sins, Oi! Brygada i The Bastard.
Ku mojemu zaskoczeniu gospodarze, czyli Pijacka zagrała jako pierwsi. Okazało się, że podczas ich występu pozostałe kapele dopiero docierały do Kielc, ale i to miało swoje plusy. Wszakże to właśnie koncert jubilatów był celem mojej wizyty w Woorze.
Formacja swój występ rozpoczęła od bardzo lubianego (podejrzewam, że ze względu na przesłanie) kawałka Policjant. Potem można było usłyszeć m.in. Rachunek sumienia, Cieszmy się z życia, Rządy większości, Wakacje na Kartonach, Hit za hitem, czy Kariera. Pijacka zmagała się z drobnymi problemami technicznymi. Wokal Pszemka był zdecydowanie za cichy, ale publiczność zdawała się tym w ogóle nie przejmować. Nie obyło się bez solidnego tańca pogo pod sceną, standardową szarpaniną z barierkami i okrzykami „Napierdalać!”.
Widać było, że występ lubianej kieleckiej kapeli okraszonej przyjazdem trzech równie dobrych zespołów przyciągnął w piątkowy wieczór dużo ludzi do Woora.
Odrobinę żałuję, że nie zostałam do końca imprezy. Nie tylko ze względu na występy, które mnie ominęły. Również z powodu after party, które podobno było (nie)zapomniane.
Tweet