
Acid Drinkers, czyli koncert na którym wypadało być
Cały występ zaczął się kilka minut po godzinie 20:00. Jako pierwszy utwór muzycy zaserwowali nam cover Johnny'ego Casha, pt. Ring of Fire. Mogłoby się wydawać, że skoro występ poznańskiej grupy nie poprzedził żaden support to muzykom ciężej będzie rozruszać publiczność. Nic bardziej mylnego, pogo pod sceną rozszalało się już na samym początku koncertu.
Kolejne kawałki zaprezentowane tego wieczoru kielczanom były wędrówką przez niemal całą dyskografię zespołu. Z początkowych albumów kapeli można było usłyszeć m.in. Flooded With Wine, Poplin Twist, Zero, Anybody Home, The Joker, Drug Dealer, czy Dancing in the Slaughter-house. Podczas obszernego, półtoragodzinnego występu nie zabrakło również utworów z kilku ostatnich lat działalności kapeli, takich jak na przykład Bundy's DNA, czy In A Black Sail Wrapped.
Na duży plus wydarzenia składało się również to, że impreza zgromadziła fanów ciężkich brzmień w różnym wieku. Dodatkowo, niektórzy zabrali nawet swoje pociechy, więc przekrój wiekowy przybyłych do Pałacyku przedstawiał się naprawdę różnorodnie. Od kilkuletnich dzieci, które przy rytmach Acid Drinkers biegały radośnie dookoła, poprzez trochę starsze osoby, które pod koniec imprezy również poruszały się w sposób dość chaotyczny, tyle że z innych powodów.
Zobacz galerię z koncertu (autor: Maciej Wadowski)
Zostawiając jednak te drobne złośliwości, trzeba uczciwie przyznać, że Pałacyk Zielińskiego spisał się jako organizator koncertu. Możliwość usłyszenia na żywo takiej legendy jak Acid Drinkers w połączeniu z przystępną ceną biletu sprawiło, że niedzielny występ zgromadził naprawdę wielu fanów ciężkich brzmień. Nie ma co ukrywać, że to miła odmiana od tego, co zwykle dzieje się na koncertach w naszym mieście, gdzie na imprezę przychodzą trzy osoby, z czego dwie są przypadkowe.
Dodatkowo, dzięki temu że koncert odbył się w plenerze nie było problemu z brakiem miejsc. Ci, którzy chcieli oddali się radosnemu pogowaniu zajęli miejsca pod sceną. Natomiast ci, którzy woleli w spokoju posłuchać muzyki przystanęli dalej. Krótko mówiąc – dla każdego coś miłego.
Komentarz:
Pałacyk Zielińskiego w niedzielny wieczór dał dowód na to, że da się zorganizować w Kielcach koncert, który przyciągnie szerszą publiczność. Sporo przestrzeni, przyzwoite nagłośnienie, przystępna cena oraz to co najważniejsze, czyli dobry zespół oraz ludzie, którzy przychodzą by posłuchać na żywo muzyki, a nie tylko ściągnąć ją z internetu. Wszystko to współgrało, a efektem tych działań był naprawdę udany występ.
Strach pomyśleć, co wydarzyłoby się gdyby pałacykowe ogrody przyjęły w swoje wcale nieskromne progi, takie kapele jak Luxtorpeda, Hunter, Happysad, Coma, czy Lipali.
Mogłaby wyjść z tego naprawdę fajna inicjatywa, zwłaszcza że sezon koncertów w plenerze trwa w najlepsze. A niedzielny występ Acid Drinkers pokazał, że da się zrobić porządny koncert w Kielcach, gdzie i kapela ma dla kogo grać, i widzowie mają frajdę mogąc posłuchać ulubionego zespołu.
Czekam więc z niecierpliwością na kolejne rockowe koncerty w Pałacyku i mam przeczucie, że w swoich marzeniach nie jestem osamotniona.
Tweet