
Kielce ONLINE. Kolejny gig na live stream za nami
- Mam nadzieję, że zapamiętacie ten koncert do końca życia - mówił na starcie Antologii Nowego Rocka prowadzący imprezę, Paweł Makowski. RoCKonline.pl tym razem postanowiło spojrzeć na imprezę z nieco odmiennej strony. Z perspektywy monitora.
Całkiem niedawno połowa świata jarała się koncertem grupy Metallica, którego live stream z prędkością światła rozlał się po całym globie. Wielu z Was nie wie, że nawet w Honolulu można było zobaczyć także transmisję live z kolejnej Antologii Nowego Rocka organizowanej przez Fundację Barwienia Nadwyobraźni Totuart, jaką prowadzi Ryszard Turek. Również tym razem za live stream odpowiedzialna jest firma TVsports.pl.
Szacunek! Świetny pomysł, świetna realizacja. Ujęcia z minimum czterech kamer, satysfakcjonująca jakość, przyzwoity dźwięk itd. Pisaliśmy o tym przy okazji poprzednich wydarzeń tego cyklu, powtarzamy również teraz: tego przedsięwzięcia zazdrości nam zapewne ćwierć Polski (gdyby tylko o nim wiedzieli).
Przejdźmy jednak do meritum, czyli zespołów, jakie pojawiły się tego wieczoru na scenie przy Bazie Zbożowej. - Podobno szatan wybudował specjalne studio. Oni tam byli. A on miał dość - tak w największym skrócie konferansjer zapowiedział formację Hermetyczne Studio Szatana. Grupa ta zabrała słuchaczom mniej więcej 30 minut. Miało być śmiesznie i ciekawie, było nudno i banalnie. Widać, że nowopowstała ekipa nie traktuje swojej twórczości tak do końca poważnie. I dobrze. Nasze słowa też tak potraktujcie ;) HSS byli mało oryginalni, w swoich kompozycjach "szkolni" i beznamiętni. Więcej emocji było w lecącej właśnie w TV "Rodzince.pl".
Nr 2 na scenie to znane wszystkim Lose Control. Na wstępie zaznaczam - to zdecydowanie nie moje klimaty. Podczas śniadania wciągam post-metal, a na lunch dopycham się legendami pokroju Slayer, Kat, Motorhead z posypką a'la Ed Sheeran. Czyli szeroko, ale w tym przelocie jednak brakuje nurtu muzycznego reprezentowanego przez grupę Lose Control. Dlatego muszę ich pochwalić, bo nóżka chodziła, tupała i wkurwiała domowników. Brawo LC, zdenerwowaliście moją rodzinę.
Było fajnie, zwiewnie, stosunkowo lekko, ale z pazurem. Co prawda w repertuarze tej formacji brakuje mi kawałków, do których będę wracał, słuchał non-stop, gwałcił replay itd., ale to nic (jeżeli chcecie pozostać w miejscu, w którym jesteście).
Na dobranockę Miryam, czyli muzyczny level-up piątkowgo wydania Antologii Nowego Rocka. - Wisienka na torcie, nie byle co - potwierdził moje słowa Ryszard Turek, który na powitanie wystosował laurkę na temat kieleckiej kapeli. Przypomniał, że Miryam grało na jednej scenie m.in. razem z Hunterem, a także Artrosis. Klasyczny gothic metal, którym jarają się przede wszystkim fani mrocznych brzmień. W tym ja (przynajmniej 10 lat temu). Dziś wciąż czuję ten klimat, może bez entuzjazmu, ale za to z sentymentem. To był dobry występ Miryam. Z polotem, przyjemnym wokalem, fajnym instrumentarium.
To wydanie Antologii Nowego Rocka było przekrojem kapel różnej maści i jakości. Od pospolitych leszczy, po potencjalnych uczestników festów metalowych w całym kraju. Może nie w roli headlinera, ale supporta jak najbardziej tak.
Czekamy na kolejny live stream z Bazy Zbożowej.
Tweet