
Twist and shout w Pałacyku [relacja+zdjęcia]
W minioną niedzielę w Pałacyku Tomasza Zielińskiego wystąpił wrocławski zespół The Beatlmen. Czterech mężczyzn stylizowanych na legendarnych Beatlesów przypomniało kieleckiej publiczności, szczelnie wypełniającej aż trzy sale DŚT, największe przeboje grupy z Liverpoolu. Nie zabrakło też największych hitów polskiego big bitu, czyli utworów Czerwonych Gitar, czy Skaldów.
Zobacz galerię z koncertu (autor: Maciej Wadowski)
Wśród polskich Beatlesów prym wiódł Grzegorz Markocki, czyli John Lennon. Co ciekawe jest to człowiek o bogatej przeszłości - laureat „Szansy na Sukces” oraz finalista programu „Bar”. Trzech pozostałych panów mu jednak nie ustępowała. Ekspresja wykonania i niesamowita energia bijąca do zespołu udzieliła się też publiczności. Były tańce, wspólne śpiewy. W ruch poszły marynarki, paru minut zabrakło, a na scenie wylądowały by może i biustonosze. Zupełnie jak w latach 60-tych. Widać było, że dla wielu był to sentymentalny powrót do przeszłości. Chciałoby się powiedzieć: „chwilo trwaj…”.
Wśród publiczności przeważali ci, dla których Beatlesi stanowili ulubiony zespół młodości. Młodzi ludzie też odwiedzili tego dnia Pałacyk, jednak byli w zdecydowanej mniejszości. Trochę to dziwi, wydawałoby się, że muzyka tworzona przez czterech panów z Liverpoolu jest ponadczasowa.
W każdym razie nam się podobało bardzo i gorąco zachęcamy nadrobić zaległości następnym razem. Jak zapewniali sami wrocławianie do Kielc chętnie by powrócili, żeby wystąpić w ogrodzie DŚT na scenie letniej. Widząc frekwencje dyrektor DŚT Ryszard Pomorski, nie powinien mieć żadnych wątpliwości, a nam się wydaje, że koncert na świeżym powietrzu może być strzałem w dziesiątkę. Może tak w czasie Święta Kielc?
Tweet